Administrator | Krewny i znajomy Królisia
Leżące u stóp klasztoru jezioro, od jego strony obrzeżone plażą. Jest ono niewielkie i dzikie - za jedyny ślad ingerencji człowieka uznać można pomost z przywiązanym doń czółnem, wybudowany przez braci. Czasem fratrzy łowią tu ryby bądź polują na kaczki, jednak zwykle to natura przejmuje pałeczkę. Z drugiej strony jeziora pełno jest trzciny - słychać tam nieustający rechot żab i plusk wody obijającej się o brzeg. Na wschodzie w zmarszczonej lekkim wiatrem tafli przeglądają się drzewa zagajnika, a na zachodzie zwykle widać wypasaną trzodę, której czasem się pozwala pójść do wodopoju.
Offline