Ogłoszenie

Forum nieaktywne.

...ale może kogoś zainteresuje autorski blog jego twórcy: http://powidokisolipsysty.blogspot.com/

O co tu chodzi, czyli jak wytłumaczyć niewytłumaczalne. Wejdź, jeśli chcesz głębiej poznać (propagandę) forum. Uwaga! Silnie uzależnia!

Użytkowników prosi się o codzienne klikanie w toplisty (kliknij tutaj, aby zagłosować na wszystkie).

Wstępny nabór na mistrza (mistrzów?) gry!

#1 2012-05-27 23:02:09

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Placówka Inkwizytorium

Wygląd placówki Inkwizytorium zdaje się przeczyć jej przeznaczeniu: na grubych, oplecionych kamienną winoroślą kolumnach wspiera się ogromny portyk, na którego złoconym tympanonie wyryto Słońce, symbol Hairisa. Sam trzykondygnacyjny budynek jest bogato zdobiony płaskorzeźbami i arabeską, przez co przypomina bardziej pałac niż to, czym jest w istocie. A jest on miejscem przesłuchań i tortur, co wie chyba każdy obywatel Tiarrim. Trafiają tu tak zwani "wrogowie wiary", którzy - choćby nawet wyznawali tego samego Boga - to i tak są zwykle uznawani za takowych; wystarczy najdrobniejsza różnica doktrynalna. Za swe wątpliwe "usługi" Inkwizycja robi całkiem niezły pieniądz, o czym świadczy już chociażby wygląd jej placówki. Na szczęście, nie wszyscy jej członkowie są dziś tacy, a nie inni - już chociażby tutaj urzęduje niejaki Thomas Braun, potrafiący ułaskawić więcej ludzi, niż wynoszą jego miesięczne zarobki. Inna sprawa, że to jedna biała owca pośród stada czarnych; trzeba mieć spore szczęście, żeby na nią trafić...


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#2 2012-06-27 21:18:39

 Vespera

Przewrotna osa | MG

Zarejestrowany: 2012-06-20
Posty: 155

Re: Placówka Inkwizytorium

W takich chwilach jak ta wiele oddałabym za to, by wyglądać jak Czarny Ed wczorajszej nocy w karczmie. Przyklejona do ściany kryłam się w mroku ulicy dzielnicy świątynnej, lecz nawet opończa i ciemne odzienie nie mogło gwarantować mi bezpieczeństwa. Jak dotąd zmyślnie unikałam spotkania z tym wyjątkowym rodzajem straży, który nie ma trocin zamiast mózgu jak jego miejski odpowiednik w innych dzielnicach. Nawet z tyłu i po ciemku niedaleki budynek Inkwizycji prezentował się obiecująco dla mojej sakwy, toteż miałam nadzieję, że to święte miejsce przyniesie jej upragnioną finansową ekspiację. Już zaczynałam czuć ten cholerny dreszczyk emocji, który strzegł mnie przed zbyt pospiesznym ruchem. Cóż, z tej samobójczej misji płynęła przynajmniej jedna pociecha. Miłego szukania mnie w środku, życzyłam nienawistnie Szczurom, wypatrując kolejnej straży na horyzoncie.


Jak się nie ma, co się lubi, to się kradnie, co popadnie.

Offline

 

#3 2012-06-28 13:25:57

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Placówka Inkwizytorium

To, że budynek wyglądał obiecująco, nie znaczy wcale, że pięknie. Jakże bowiem metaforyczna była jego ta brzydota, z przodu maskowana kamienną winoroślą i pulchnymi, marmurowymi kupidynami. Zwłaszcza że by ją dokładnie zobaczyć, trzeba było się przedrzeć przez te nieprzyjazne chaszcze... ale cóż to! Oto dwóch strażników z pochodniami wyłoniło się właśnie zza rogu, idąc prosto w Twoją stronę. Trzeba się spieszyć...


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#4 2012-06-28 23:41:14

 Vespera

Przewrotna osa | MG

Zarejestrowany: 2012-06-20
Posty: 155

Re: Placówka Inkwizytorium

Periculum in mora, usłyszałam ongiś od pewnego uczonego, któremu w podziękowaniu za tę naukę rychło buchnęłam sakiewkę. Wykorzystując ów moment, w którym poprzednia straż oddaliła się znacznie, a kolejna dopiero kierowała się w mym kierunku, żwawo rzuciłam się w stronę rzekomo niechętnych mi zarośli, nim łuna wartowniczych pochodni odgoni zbawienne ciemności. I po cóż ta nadgorliwość w strzeżeniu miejsca, które nawet największy obłąkany na wskroś wymija?


Jak się nie ma, co się lubi, to się kradnie, co popadnie.

Offline

 

#5 2012-06-29 11:05:46

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Placówka Inkwizytorium

Widać Ty już należałaś do największych obłąkańców, bowiem zręcznie (tuż przed nosem następnego patrolu) wpadłaś w one krzaczory, zasługujące chyba na miano największego buszu w Tiarrim. Przeczekałaś, aż patrol przejdzie dalej, i już mogłaś chyżo pędzić w stronę serca tej gęstwiny. Wtem jednak tako usłyszałaś od strony inkwizycyjnego siedliszcza:
- Psst... tutaj. - No, takiego zaproszenia nie godzi się lekce sobie ważyć. Kłopotały Cię tylko te kłujące macki, co częstym atrybutem były wśród autochtonicznego zielska... oby żadna Cię teraz nie ubodła. Ach, i ten wszędobylski oset!


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#6 2012-06-29 20:28:05

 Vespera

Przewrotna osa | MG

Zarejestrowany: 2012-06-20
Posty: 155

Re: Placówka Inkwizytorium

Zmełłam w ustach przekleństwo, gdy przyszło mi wdać się w bój z tak solennym oponentem.  Zaprawdę, dziwna to uciecha Inkwizycji, takie chwasty miast zamtuzu w okolicy hodować. Zdążyłam do miejsca, w które mnie głos ów przywiódł, a nie obyło się bez dobroczynnej asysty ostrza.
- Dogodne miejsce na schadzkę – burknęłam, pokonawszy zadzierzystego przeciwnika, i jak nie zacznę z siebie tych dokuczliwych szpikulców strącać!


Jak się nie ma, co się lubi, to się kradnie, co popadnie.

Offline

 

#7 2012-06-29 21:53:39

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Placówka Inkwizytorium

Twój rozmówca - do czego zdążyłaś się już przyzwyczaić - postanowił skraść nieco cienia z okolicznych komyszy, co czyniło go praktycznie niewidocznym. Choć stał zaledwie pięć stóp od Ciebie...
- Na szczęście, my nie jesteśmy tu w podobnych celach - zagaił. - Ale krótko i treściwie: mam nadzieję, że masz ze sobą właściwy papier. Teraz będziesz musiała tylko przedrzeć się do samego płotu, przejść przez furtkę - tę zostawiłem ci otwartą - nie dać się zagryźć dwóm najlepszym przyjaciołom człowieka... a tak. Skoro już tu jesteśmy, to muszę ci coś wręczyć - rzekł nieznajomy, po czym wyjął ociekający tłuszczem kawał słoniny.
- To powinno załatwić sprawę z pieskami... a w każdym razie, dać ci wystarczająco czasu, byś mogła dopaść drzwi do piwnic. Które, oczywiście, też zostawiłem otwarte - dokończył, wciskając Ci tę nie najprzyjemniej woniejącą bryłę tłuszczu, która wkrótce miała stać się Twym najskuteczniejszym orężem przeciwko dwóm wściekłym bestiom.

Inkwizytor odetchnął, jakby zbierając myśli, i po chwili kontynuował:
- Teraz co w środku. A w środku... powinno pójść z górki. Ot, najpierw prosto - byle wyjść z piwnic - a dalej po schodkach na górę, do kuchni. Jest już po wszelkich posiłkach, więc nikogo nie powinnaś tam zastać. W ogóle, przez piwnice nie mam na myśli lochów. Te są od strony ulicy, więc nie masz się co martwić o wczesne wykrycie. Taaak... na czym to ja... a. Z kuchni wychodzisz prawymi drzwiami, korytarzem dla służby. Tylko tam uważaj, bo to jest dopiero dogodne miejsce na schadzkę. Zaraz po wszelkich garderobach i klitkach. I w ogóle, poruszaj się tam cicho. Tuż za cienką ścianą jest jadalnia, a w niej - o ile pamiętam - trwa narada. À propos narady. Jest na niej człowiek, do którego biura masz się wkraść. I powinien być jeszcze co najmniej przez pół godziny. Także czasu masz niewiele... bardzo niewiele. Dobra. Dalej. Jak będziesz szła tym korytarzykiem, to skręcaj cały czas w prawo. Biuro, którego szukasz, znajduje się w prawym skrzydle, tu, na tyłach, więc to chyba zrozumiałe. Powinnaś skręcić dwa razy. A w biurze? W biurze - tu muszę cię zmartwić - może być ze dwóch strażników. Czyli musisz się nimi zająć. W miarę możliwości - szybko i bezboleśnie. Ogłuszasz, nie zabijasz. Ogłuszasz.

Nieznajomy zakaszlał, charknął, splunął i podjął przerwany wątek:
- Ech... to powietrze lochów mi nie służy. Ale mniejsza. Jak już załatwisz sprawę ze strażnikami, musisz przeszukać biurko, które stoi pod oknem. Wiem tylko, że najprawdopodobniej dokumenty, które masz podmienić, znajdują się w którejś z szuflad... dolnych szuflad. Dobra. Dosyć gadania. Powodzenia życzę. Przyda się - i gdy już miał zawrócić, szybko dodał:
- A, byłbym zapomniał. Mistrz mówił mi coś o Szczurach; że ponoć masz u nich przechlapane... nie wiem, o co wam poszło i nie będę się w to mieszał, ale z tego, co jeszcze mi powiedział, możesz się spodziewać nieprzyjemnych niespodzianek z ich strony. Uważaj na siebie...


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#8 2012-06-30 01:22:40

 Vespera

Przewrotna osa | MG

Zarejestrowany: 2012-06-20
Posty: 155

Re: Placówka Inkwizytorium

- Dzięki wielkie za troskliwość, oby była równie głęboka w razie gdybym wielce niefortunnym trafem znalazła się w tej nieprzyjemnej części podziemi od strony ulicy – warknęłam w odpowiedzi, ignorując od tej pory mego nadzwyczaj opiekuńczego mentora, którego „szczerość” intencji jakże bym śmiała kwestionować. Jeśli ta banda gryzoni będzie aż tak pomylona, by w jakikolwiek sposób przeszkodzić mi w tej robocie, z chęcią zdobędę się na ten akt miłosierdzia w postaci wbitego ostrza, które uniemożliwi im poznanie w niedalekiej przyszłości wszystkich rodzajów bólu fizycznego serwowanego przez Inkwizycję.

A jako że pół godziny to niewiele czasu na wyniesienie co wartościowszych rzeczy stamtąd, a przy okazji załatwienie tej faramuszki z kopertą, nie traciłam czasu na dalsze czcze filozofowanie. Prędko zrzuciłam z siebie opończę, co by w najmniejszy sposób żadnych ruchów nie krępować. Pozostawszy w tym oskąpionym stroju ulicznego rzezimieszka, w mig ukryłam płaszcz w ciernistej gęstwinie. Jasne kudły moje jeszcze przed wyjściem upięłam na głowie jak jakowaś można dzierlatka, więc niechby spróbował tylko któryś kosmyk wyślizgnąć się i robotę zakłócać. Sznurowanie na bucie poprawione, worek przez ramię przewieszony, słonina w łapę i do płotu pokraczny marsz. Potem zamach tym tłustym orężem w pobliżu uroczych zwierzątek i wyklinanie, by owe paskudy poczęły to wreszcie żreć. Ech, przydałby się jakiś zywy Szczur na przynętę.


Jak się nie ma, co się lubi, to się kradnie, co popadnie.

Offline

 

#9 2012-06-30 11:05:30

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Placówka Inkwizytorium

Ano, przydałby się, choć kawał słoniny nader łacno spełnił swe zadanie. Już po chwili zza płotu dobiegły Cię odgłosy mlaskania i ciche powarkiwania, będące zapewne echem psiej walki o byt... Skoro wszystko już gotowe, zasię łapówka rzucona, to nie ma co zwlekać - komu w drogę, temu czas! Oby jednak ta w istocie nie skończyła się w inkwizycyjnych lochach... powiadają bowiem, iże lepiej w trumnie niźli w świątynnych kajdanach pod ziemię trafić. Czyżby taki był Twój wybór? To się dopiero okaże...


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#10 2012-06-30 13:02:58

 Vespera

Przewrotna osa | MG

Zarejestrowany: 2012-06-20
Posty: 155

Re: Placówka Inkwizytorium

Otworzywszy furtkę, wkroczyłam na ten groźny obszar i poczęłam ostrożnie stąpać po chwiejnej linie nad przepaścią, którą wkrótce miała stać się siedziba Inkwizycji. Nie za wolno, nie za pospiesznie, ażeby psiaczków nie kłopotać zbytecznym odciąganiem od strawy i by moją obecność uznały za niebyłą, wyważonym krokiem straceńca ruszyłam na drzwi piwnicy, gotowa w każdej chwili rzucić się szaleńczym biegiem.


Jak się nie ma, co się lubi, to się kradnie, co popadnie.

Offline

 

#11 2012-06-30 13:18:37

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Placówka Inkwizytorium

W chwili, gdy otworzyłaś furtkę, ta zaskrzypiała przeraźliwie, a Tobie zamarło serce. Czworonogom chyba też, bowiem na chwilę przestałaś słyszeć odgłosy ich dzikiej konsumpcji... na chwilę. Bo gdy szłaś w przestrachu, oba szczęśliwie wróciły do ich poprzedniego zajęcia. Dobrze, że ogród był i od tej strony zarośnięty, gdyż odcinało to możliwość wypatrzenia przez dwa kundle. Wtem jednak, w połowie drogi do odcinającego się cieniem od rozgwieżdżonego nieba budynku Inkwizycji, od Twojej lewej zawiał lekki wiatr... a Ty bynajmniej nie byłaś od zawietrznej.

Zaraz potem z prawej rozległo się ciche, rzekłabyś: ostrzegawcze wręcz warczenie...


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#12 2012-06-30 13:42:22

 Vespera

Przewrotna osa | MG

Zarejestrowany: 2012-06-20
Posty: 155

Re: Placówka Inkwizytorium

I to był właśnie jeden z owych niezręcznych momentów, w których nogi zwykle (i słusznie zresztą) wyprzedzają mózgownicę i korzystają ze swej pełnej mocy. Puściłam się opętanym biegiem przed siebie, byle dotrzeć do wejścia piwnicznego i z radością zamknąć je tuż przed ostrymi zębiskami potworów. Licho wie, co je wzburzyło, jednakże ja zamierzałam nad tym podumać w dogodniejszym terminie. To znaczy tym po zatrzaśnięciu zawiasów.


Jak się nie ma, co się lubi, to się kradnie, co popadnie.

Offline

 

#13 2012-06-30 14:08:45

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Placówka Inkwizytorium

Pędziłaś szybciej od wiatru (i najprawdopodobniej za jego przyczyną), byle tylko dopaść do piwnicznych drzwi. Zatrzymywana co chwile przez wszędobylskie chaszcze, które chwytały Cię swoimi kłującymi mackami, w końcu do nich dotarłaś, niemal zderzając się w biegu z ich ledwie malującą się w ciemnościach, drewnianą sylwetką z okuciami. Na szczęście, te otwierały się do środka. Wpadłaś w piwniczne chłody, trzaskając nimi o kamienne odrzwia. Dwie wygłodniałe, żądne krwi bestie, od których dzieliła Cię jedynie warstwa desek, ujadały wściekle i drapały ich i tak już pokiereszowaną fakturę. Mało brakowało... serce biło Ci jak młot, ledwie dychałaś, a zimny pot ściekał Ci po plecach...

Już chciałaś odejść od drzwi, gdy nagle te gwałtownie odskoczyły, uderzając Cię w twarz i wpuszczając głowę jednej z bestii; jej ślepia zaświeciły szaleńczo, a z pyska buchnął kłąb śmierdzącej pary. Sabaka szczeknęła potężnie, a Ty aż podskoczyłaś, teraz jeszcze bardziej luzując uchwyt. Jeszcze chwila, a zaprosisz swoją śmierć do środka...


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#14 2012-06-30 14:44:59

 Vespera

Przewrotna osa | MG

Zarejestrowany: 2012-06-20
Posty: 155

Re: Placówka Inkwizytorium

Całym ciężarem ciała naparłam na drzwi, jedną ręką macając drewnianą fakturę w poszukiwaniu rygla, z rękawa drugiej natomiast wytrącając sztylet. W takim to mętliku usiłowałam zdzielić ostrzem tego kundla po pysku, by cofnął się do tyłu, a w tym czasie zamknąć te przeklęte wrota i jeszcze przy okazji przeżyć. Zaklęłam siarczyście, napotykając tak obiecujący początek. Oby następne psy pańskie w tym budynku były mniej wyszczekane.


Jak się nie ma, co się lubi, to się kradnie, co popadnie.

Offline

 

#15 2012-06-30 15:28:10

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Placówka Inkwizytorium

Wraziłaś sztylet prosto w psi oczodół. Pies zawył, krew siknęła, pies cofnął się, krew sikała dalej, pies skomląc i podkulając ogon, uciekł razem ze swoim towarzyszem, krew... cholera. Teraz już byłaś cała we krwi. Ale przynajmniej oblężenie zostało odparte, a Ty z ulgą mogłaś puścić wrota. Rzecz jasna, zasuwając wcześniej skobel; ostrożności nigdy za wiele, o czym zresztą świadczyła zaistniała sytuacja... A za Tobą były już tylko piwniczne mroki. Oby nie rozświetliła ich pochodnia kogoś, kto chciałby sprawdzić przyczynę tych nocnych hałasów... Chociaż skoro jeszcze jej nie ujrzałaś, to o czymś świadczyło. Widać podobne hałasy były tu rutyną. Dwie strażnicze bestie wyglądały zresztą na takie, co w chwili nudy zaatakowałyby nawet swój własny ogon...


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#16 2012-06-30 16:38:06

 Vespera

Przewrotna osa | MG

Zarejestrowany: 2012-06-20
Posty: 155

Re: Placówka Inkwizytorium

Niech to szlag, pomyślałam, uświadomiwszy sobie ze zgrozą, że ani chybi wyglądam teraz jak wprawny rzeźnik. Nie godzi się, by ktoś o takiej prezencji pozbawiał to święte miejsce zbędnych przedmiotów, toteż z dystynkcją chwyciłam z podłoża pobliski kawał szmaty i z odrazą wytarłam o niego juchę z siebie i ostrza. Tak zadbawszy o złodziejskie konwenanse, ruszyłam wreszcie ostrożnie w głąb ciemnych czeluści, uboższa już o niepokonaną broń w postaci słoniny.


Jak się nie ma, co się lubi, to się kradnie, co popadnie.

Offline

 

#17 2012-06-30 17:04:01

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Placówka Inkwizytorium

Uboższa już o niepokonaną broń w postaci słoniny, w istocie ruszyłaś, co i rusz się potykając o porozrzucane na ziemi przedmioty, takie jak szmata, którą właśnie wytarłaś posokę. Piwnica ciągnęła się niemiłosiernie, jedynie czasem rozjaśniając się snopem księżycowego światła, które wpadało przez zdobione przezrocza. I wreszcie... dopadłaś drugich drzwi, za którymi musiały kryć się schody do kuchni. Aż wreszcie, ślimacząc się po tych ostatnich (również, swoją drogą, iście ślimaczego kształtu), dotarłaś do kuchni.

Było to przestronne, choć zawalone pomieszczenie. Na prost Ciebie znajdowało się niewielkie palenisko, po prawej i po lewej znajdowały się stoły, dalej, przy ścianach, kredensy z zastawą oraz kuchennymi ingrediencjami, a z sufitu zwisały girlandy czosnku, wiechcie rozmaitych ziół i pachnące pęki grzybów. Aż Ci w brzuchu zaburczało...

Poza tym - nikogo.


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#18 2012-06-30 17:33:56

 Vespera

Przewrotna osa | MG

Zarejestrowany: 2012-06-20
Posty: 155

Re: Placówka Inkwizytorium

Niestety nie wpadłam tu po strawę dla ciała, jeno dla mej kiesy, przeto choć z wielkim ubolewaniem, bez zwłoki udałam się ku prawym drzwiom. Wszak czułam na sobie piętno upływającego nieubłaganie czasu, którego szkoda było trwonić na przeszukiwanie jakichś lichych kredensów z zastawą. Przywarłam do drzwi, bacznie nasłuchując za nimi najmniejszego hałasu, po czym nieznacznie je uchyliłam dla lepszego rozeznania sytuacji. Jakaż szkoda, że nikt nie wymyślił jeszcze boga złodziei. Pomodliłabym się do niego o pusty korytarz i cenne łupy.


Jak się nie ma, co się lubi, to się kradnie, co popadnie.

Offline

 

#19 2012-06-30 21:23:10

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Placówka Inkwizytorium

Boga z pewnością wymyślili, choć jego kult musiał zostać z dawna zapomniany. Niewykluczone, że za sprawą Inkwizycji. Korytarz wydawał się jednak pusty. Jedyne odgłosy, jakie słyszałaś, dochodziły zza lewej ścianki (którą nazwać tak można przez jej wątpliwą długość). Wszak to narada jeszcze trwała... No, wszystko jak na razie szło jak po maśle... może nie licząc incydentu z psami. Teraz wystarczyło jeszcze tylko wstrzymać oddech, przejść przez korytarzyk, skręcić parę razy i mieć to już wreszcie za sobą... a może przed sobą?


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#20 2012-06-30 23:48:28

 Vespera

Przewrotna osa | MG

Zarejestrowany: 2012-06-20
Posty: 155

Re: Placówka Inkwizytorium

Z duszą na ramieniu, sercem w gardle i sztyletem w dłoni pomału ruszyłam przed siebie, cichcem przemykając przy ścianie, jakby przyleganie do niej cokolwiek zmieniało w mojej i tak zgubnej sytuacji. Nakazałam swym myślom zamknąć się, zaś kierownictwo powierzyłam powołanemu na ten czas archontowi – instynktowi chronienia własnej rzyci, któremu chwalebnie przewodniczyły wyostrzone zmysły. Cóż za ironia, czemu to wciąż musiało być prawo? Kto jak kto, ale akurat ja najmniej pragnęłam mieć z nim do czynienia.


Jak się nie ma, co się lubi, to się kradnie, co popadnie.

Offline

 

#21 2012-06-30 23:56:53

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Placówka Inkwizytorium

Tup, tup, tup, tup... bezgłośnie sunęłaś korytarzem, aż doszłaś do zakrętu... i tu czekała Cię kolejna niespodzianka. Na szczęście, nikt już nie chciał Cię zagryźć; wręcz przeciwnie: z głębi korytarza po prawej dochodziły świadectwa najczystszego uczucia. Wyglądało jednak na to, że Twoja prezencja ochłodziła nieco amory kochającej się tam pary...
- Psst... słyszałaś? Ktoś tu idzie... - wyszeptał męski głos.
- Na pewno ci się zdawało - odpowiedział głos żeński.
- Nie... naprawdę... słyszałem. - Jakby na potwierdzenie tych słów, zrobiłaś nieopacznie jeszcze jeden krok, a podłoga przed Tobą skrzypnęła niemiłosiernie.
- O, teraz! - rzucił głos męski, sapnąwszy lekko. Przez chwilę słychać było tylko dwa nierówne oddechy...
- Dobrze. Idziemy... - zawyrokował głos żeński, po czym właściciele obu głosów jęli się do Ciebie zbliżać...


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#22 2012-07-01 00:21:31

 Vespera

Przewrotna osa | MG

Zarejestrowany: 2012-06-20
Posty: 155

Re: Placówka Inkwizytorium

Gdyby nie groza sytuacji i powaga miejsca, w którym się znajduję, może nawet parsknęłabym śmiechem. Nie to, żebym sama była cnotką, no ale szanowni państwo, są bardziej malownicze miejsca na uniesienia miłosne, na przykład w lochach Inkwizycji. A ile przy tym erotycznych zabawek! Poczułam się zdegustowana faktem, iż ja grzecznie przychodzę ograbić święte miejsce, a tu takie niemoralne rzeczy się po korytarzach wyprawiają.
Niezaspokojeni kochankowie nie pozostawili mi wyboru, toteż rychło skręciłam w lewo miast w prawo i oddaliłam się nieco od rozwidlenia, by mnie nie spostrzegli. Lepiej dla nich, ażeby bezzwłocznie się stąd wynieśli, bo w przeciwnym razie już ja im dam nauczkę, jak się winno zachowywać w tak uświęconych miejscach!


Jak się nie ma, co się lubi, to się kradnie, co popadnie.

Offline

 

#23 2012-07-01 00:36:55

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Placówka Inkwizytorium

Ledwo skryłaś się cieniu, a już - na Twoje (a może ich?) szczęście - dwie ciemne, na poły roznegliżowane sylwetki przemknęły w stronę kuchni, nawet Cię nie zauważając. I zapewne po to, by to tam dokończyć dzieła, w jakże malowniczej ferii kulinarnych zapachów. Bądź w piwnicach, choć tam pozostawało im życzyć tego, by nie napotkali żadnych czworonogich gości... tym bowiem smaczek po słonince jeszcze zapewne pozostał.

No, w każdym razie - wyglądało na to, że droga wolna. A czas powoli upływał...


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#24 2012-07-01 01:48:33

 Vespera

Przewrotna osa | MG

Zarejestrowany: 2012-06-20
Posty: 155

Re: Placówka Inkwizytorium

Po tym, jak dwa hoże kupidynki poszły gzić się gdzie indziej, wróciłam na dawny trakt i skręciłam w moje uprzednie prawo. Ta krotochwilna sytuacja rozluźniła nieco napięcie, jednakże dotarcie do kolejnego rozwidlenia korytarzy przywróciło do porządku ryzykowne rozprzężenie zmysłów. Zgodnie ze słowami mojego „znajomego” z Inkwizycji, znowuż miałam skręcić w to monotonne prawo. Ciekawe, kogo tym razem ujrzę bez snadź zbędnego w tym budynku odzienia.


Jak się nie ma, co się lubi, to się kradnie, co popadnie.

Offline

 

#25 2012-07-01 11:41:32

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Placówka Inkwizytorium

...rozmyślałaś zaciekle, kiedy dalsza część korytarza okazała się być pusta. Oraz całkowicie cicha. Wyglądało na to, że zarówno tutaj, jak i za ścianami nie było nikogo. Aż poczułaś pewne rozczarowanie... bowiem jakże to tak: tylko na tyle cię stać, parszywy losie?

Tymczasem z prawej, od strony kuchni, znowuż usłyszałaś odgłosy miłosnej krzątaniny. W tej chwili niewiele Cię to obchodziło... ale jeśli dobrze mniemałaś, to tamtędy biec miała Twa droga powrotna. Więc jeśli do tego czasu wybrankowie serca się stamtąd nie wyniosą...


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#26 2012-07-01 14:55:17

 Vespera

Przewrotna osa | MG

Zarejestrowany: 2012-06-20
Posty: 155

Re: Placówka Inkwizytorium

… to chętnie wystąpię w obronie moralności i poddam ich uczucie testowi godnemu próbie żelaza. W miarę, jak zapuszczałam się w głębiny tego miejsca, stale narastał we mnie niepokój, jako że czas nieubłaganie uciekał, a ja nie dość, że nie dotarłam jeszcze do biura, to na dobitkę nadal nie zdobyłam żadnych precjozów. Czy aby na pewno ten promienny nabożniś dobrze opisał mi drogę? Wszak chyba powinnam być już w prawym skrzydle… Oby tylko ten czasowy spokój nie był ciszą przed burzą.

Ostatnio edytowany przez Vespera (2012-07-01 14:56:07)


Jak się nie ma, co się lubi, to się kradnie, co popadnie.

Offline

 

#27 2012-07-01 20:18:46

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Placówka Inkwizytorium

Przeszłaś jeszcze parę kroków... kolejny skręt w prawo... nikogo, można iść... aż wreszcie: zobaczyłaś upragnione drzwi. Czy raczej drzwiczki, miarkując po ich jakże niewielkich gabarytach. Zupełnie jakby były wejściem do mysiej dziury bądź kryjówki karłów. A może to służba wchodziła do biura na kolanach? Poprzednia sytuacja dowiodła Ci, iże nie takie rzeczy działy się w tym budynku. A także liczne słuchy, jakie krążyły po Tiarrim o inkwizytorach i ich dość... niecodziennych konwenansach. Chociaż zważywszy na to, ile czasu spędzają w lochach, które niejedną świętą duszyczkę potrafią zwieść na złą drogę, zwłaszcza gdy ową duszyczkę za bardzo poniesie żar wiary, wciągając w serwowanie tamtejszych "przyjemności"... uch. Zaprawdę, nie chciałabyś tam trafić.


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#28 2012-07-01 22:15:20

 Vespera

Przewrotna osa | MG

Zarejestrowany: 2012-06-20
Posty: 155

Re: Placówka Inkwizytorium

Zaprawdę, ale to zaprawdę nie chciałabym tam trafić. Niemniej jednak skonfundowały mnie nieco te pocieszne drzwi, bo od kiedy to w Inkwizycji pracowały… gnomy? Łypnęłam zadziwionym okiem na to nowe cudo, w myślach rekonstruując przebytą marszrutę. Nie dostrzegłam w niej uchybień, więc może to nie ja się tu omyliłam? Pełna złych przeczuć i pozbawiona innych możliwości, kucnęłam przy drzwiczkach do (oby nie piekielnego) pieca, by wreszcie niespiesznie chwycić je za klamkę.


Jak się nie ma, co się lubi, to się kradnie, co popadnie.

Offline

 

#29 2012-07-01 23:08:47

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Placówka Inkwizytorium

Chwyciłaś tę małą, mosiężną gałkę i - o dziwo - nic wielkiego się nie stało. W środku w każdym razie cisza. I znowu: oby nie cisza przed burzą...


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#30 2012-07-02 00:54:01

 Vespera

Przewrotna osa | MG

Zarejestrowany: 2012-06-20
Posty: 155

Re: Placówka Inkwizytorium

Dzięki ci, łaskawy losie! Cichcem wgramoliłam się do środka, bowiem w przypadku takowych drzwi o wejściu w wielkim stylu mówić niepodobna. Taka cisza, jak gdyby żywego ducha nie było wokoło i aż otucha wstąpiła w moje niecne serce. Niechby tak wszyscy w tym przybytku folgowali swemu uczuciu jak parka z kuchni, a o ile życie dla włamywaczy byłoby prostsze.


Jak się nie ma, co się lubi, to się kradnie, co popadnie.

Offline

 

Copyright © 2012 Śmiertelna Opowieść

Reklama | Misja forum | Kontakt | Prawa autorskie | Współpraca | Inspiracje | Poprawność językowa | Prywatność | Administracja | PBF?

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.pivotwrestlingaction.pun.pl www.reborn-clan.pun.pl www.ta-ra-rum-pum.pun.pl www.elf-bot.pun.pl www.msg.pun.pl