Maneż, czyli ujeżdżalnia koni, mieści się w pobliżu tiarrimskiego zieleńca. Jest to kilka dużych, połączonych ze sobą placów, otoczonych stajniami i innymi budynkami, które są użyteczne przy prowadzeniu podobnego interesu. Największy i najbardziej okazały z nich jest tym, w którym ulokowano zarząd maneżu. Możemy nabyć tu konia każdej rasy, jaką sobie tylko wymarzymy - wybór jest przeogromny. Znajdzie więc tu coś dla siebie i chłop niemający czego zaprzęgnąć do pługu, i młody szlachcic, chcący zaimponować swej wybrance nowym wierzchowcem. Właścicielem jest lady Miranda, owdowiała po śmierci męża, bogatego lorda, którego posiadłość znajduje się poza miastem. Ów lord zmarł ponoć kopnięty przez wyjątkowo narowistego ogiera, gdy próbował go ujeździć w maneżu. Niektórzy jednak, na czele z jego żoną, kwestionują przypadkowy wymiar jego śmierci - ponoć lady zapłaci wiele, by poznać prawdziwe okoliczności tego zgonu...